Co z basem?

Gitara basowa – jak podaje Nonsensopedia: prosty, nieskomplikowany, drewniany instrument strunowy, szarpany, uderzany, poniewierany i niedoceniany. Najczęściej wybierają go niespełnieni gitarzyści i ludzie bez talentu muzycznego. Co jest nie tak z basem że taką ma opinię? Być może to że gdy grupa daje koncert nawet naprawdę dobry to dyskusje po nim brzmią mniej więcej tak:”naprawdę dali popis, są dobrzy słucham ich od liceum. Tylko ten trzeci gitarzysta to trochę niepotrzebny bo ani solówki nie zagra, nie słychać go i w ogóle to kto to jest?” To oczywiście wizja humorystyczna, chociaż niekiedy czytając komentarze pod teledyskami na YT tracę wiarę w ludzkość. Ludzie nie zdają sobie sprawy jaką pracę wykonują basiści w cyklu tworzenia muzyki. Bas jest instrumentem dla wymagających często jest to instrument kluczowy w tworzeniu muzyki. Basiści grają w sekcji rytmicznej z perkusistami są odpowiedzialni za to, by utwór grany przez grupę miał składną całość. Dają podwaliny pod brzmienie i odbiór. Przyjęło się że basiści są po to by utwór dajmy na to metalowy brzmiał ciężko miał głębię. Na yt można zaobserwować różnicę w brzmieniu klasyków rocka i metalu bez basu i wierzcie mi nie brzmi to tak dobrze. Owszem są gitary mocne riffy i solówki, agresywna perkusja, jednak czegoś brakuje. Istnieje żart: ludzie usłyszą basistę tylko w dwóch przypadkach na koncercie, kiedy ten przestaje grać lub kiedy reszta zespołu przestaje grać. Ale żarty na bok. Dużo wielkich zespołów takich jak Black Sabbath, Metallica, Tool, Slipknot, Slayer, Iron Maiden, Rush mieli rewelacyjnych basistów, każdy z nich charakteryzował się swoim unikatowym stylem gry. Jest wiele sposobów grania na basie. Można być basistą, aczkolwiek style są różne odbiór podobnie. Na przykładzie Metalliki Cliff Burton miał swoją technikę gry bardzo melodyjnej, harmonijnej z dodatkiem tzw. „burzy” zaś kolejny basista tej grupy Jason Newsted grał inaczej tzn. agresywniej (grał kostką zaś Burton palcami) był mocniejszy technicznie, jego solówki były nabrzmiałe w szybkie efektywne agresywne uderzanie w struny, ten drugi zainspirował mnie osobiście (można powiedzieć że jest jednym z nich). Newsed jednak nie miał w Metallice łatwo. Tragiczne okoliczności śmierci Burtona w wypadku jakoby wpłynęły na odbiór nowego basisty przez fanów. Dodatkowo Metallica w tym okresie zaczynała osiągać wielkie sukcesy komercyjne co udzieliło się starej części składu grupy. Jason został potraktowany bardzo nie fair przez resztę zespołu, szczególnie przez perkusistę – Larsa Ulricha. Mianowicie w 1988 r. Metallica nagrywała nowy album „And Justice for All…”. Agresywny, dopieszczony technicznie styl gry Jasona sprawił, że perkusja nie brzmiała najlepiej w ostatecznym rozrachunku. Wobec tego Lars nakazał dźwiękowcom przyciszyć bas Jasona do niemalże niesłyszalnego poziomu. Album nie był odebrany przez fanów tak dobrze jak poprzedni – „Master of Puppets”, który był artystycznym arcydziełem autorstwa Cliffa Burtona. Poskutkowało to negatywnym stosunkiem słuchaczy do Newsteda. Jednak jakim basistą jest Jason wystarczy sprawdzić fanowski mix „And Justice for Jason…” (tutaj polecam utwory: Blackened i Dyer’s Eve), a także nagrania basowe z tzw. czarnego albumu (tutaj na szczególne uznanie zasługują utwory „Wherever I may roam” i „My Friend of Misery”). Historii tego pokroju jest wiele ja jednak zachęcam do zgłębienie tematu indywidualnie. W muzyce chodzi o chęć poznawania nowych tematów.

Pierwsza gitara

Jakie to uczucie? Coś nowego, chęć podboju muzycznych pięciolinii nowymi nutami i odtwórstwo klasyków, jednak rzeczywistość weryfikuje oczekiwania. Nowy instrument, nieważne czy gitara elektryczna, basowa, akustyczna wymaga regulacji, swoistego zapoznania się z terenem. Często zanim zaczniemy cokolwiek tworzyć czeka nas długa droga przez regulację strun, mostka, kluczy, także wyczyszczenie pudła rezonansowego podstrunicy, w skrajnych przypadkach nawet wymiana strun i przetworników. Co zrobić by uniknąć tych niedogodności lub zniwelować je do minimum? Let’s find out! Często początkujący gitarzyści przyjmują dwie postawy: Pierwsza – kupujemy najtańszy sprzęt byleby był (często zestawy z wzmacniaczem strunami kompletem strun, 40-metrowym kablem i suszarką do włosów o wartości połowy gitary normalnego rzędu) lub druga – bierzemy kredyt na 10 lat i kupujemy sprzęt od samego Slasha by uczyć się na nim grać główny riff ,,Smoke on the water” Deep Purple. Kiedy już jesteśmy zdecydowani że chcemy grać klasycznego rocka bez elementów funkowych brzmień Red Hot Chilli Peppers i ostrych metalowych wręcz „krzyków” gitarowych Joe’a Duplantiera, musimy pogodzić się z tym że przedział cenowy nie będzie mniejszy niż 500zł Kiedy już się oswoimy z tą myślą należy porozmawiać z bardziej doświadczonymi kolegami lub obejrzeć kilka poradników, by poznać na własnej skórze różnice występujące pomiędzy gitarami. Kiedy już poznamy czym Ibanez różni się od Fendera, a ESP od Jacksona możemy poprzeglądać strony z instrumentami firmy, która nas interesuje przy założeniu, że nie zainteresowała was gitara wartości samochodu pięcioletniego. Gitara jest wydatkiem i trzeba to sobie powiedzieć wprost. Nie sztuką jest kupienie sprzętu wartości najniższej krajowej tylko po to, by leżał z niewyregulowanym mostkiem i niezmienionymi strunami. O instrument tego typu trzeba dbać, wymieniać regularnie struny regulować ich napięcie, konserwować podstrunicę, a także modyfikować go, robić swego rodzaju tuning tj. zmieniać przetworniki, kupować kolejne efekty gitarowe typu distortion czy overdrive. Gitara to zabawa na długie lata. Jedno z tych hobby, których można nazwać rozwijającymi, twórczymi. To nie może być obowiązek a przyjemność. Rozrywką ma się stać poznawanie nowych dźwięków, kombinacji, pisanie riffów czy odtwórstwo dzieł innych świetnych gitarzystów. Przecież kupujemy gitarę z nadzieją na mile spędzony czas i nabycie nowych umiejętności.

Element baśniowy

Element baśniowy

Rozmowa z Janem Klimczakiem

Jaka jest Twoja pasja?

– Muzyka zdecydowanie. W moim życiu nie ma dnia bez tego jednego elementu baśniowego wprowadzanego do tego szarego życia. Muzyka wiele mi pomogła i nadal pomaga. Można się oderwać od codziennych problemów chociaż na chwilę.

Jakie gatunki?

– Jest tego wiele. Nie moge się skoncentrować na kilku, ponieważ kompletnie odrzuciłbym dużo wiele znaczących dla mnie wykonawców. Chociaż z gatunków to od klasycznego rock n rolla przez blues jazz klimaty ambientowe, aż do thrash, groove, progressive metalu i wiele innych odmian tego gatunku.

Masz swoich ulubionych wykonawców?

– Pewnie! Z klasyków to Eric Clapton, Jimi Hendrix, Joe Cocker, Louis Armstrong, B.B. King, poza tym Nick Cave, Tom Waits. Z thrashu lubię najbardziej Metallicę i Slayera, szczególnie tego drugiego za solówki gitarowe Jeffa Hannemana, Groove to oczywiście Pantera i Gojira. Pantera za wynalezienie tego gatunku a Gojira za techniczne rozwinięcie i specowskie podejście do tworzenie muzyki, poza tym oglądanie Francuzów na żywo to spektakl w świetnym klimacie. Z kolei z klimatów progressive najbardziej Opeth, Dream Theater, i Tool. Toola lubię z tej trójki najbardziej po pierwsze za album Lateralus, który jest zrobiony w rewelacyjnej konwencji. Przygodę z tym albumem polecam zacząć od utworu Schism. A po drugie za płytę 10,000 Days, który wg mnie jest odwzorowaniem perfekcji, o żadnym z utworów nie mogę powiedzieć, że jest ,,słabszy”, gdyż każdy z nich to osobna historia gorąco polecam fanom gatunku ponad godzina słuchania utworów pięknych, harmonijnych, do tego z dodatkiem ognia które zawierają breakdowny gitarowe charakterystyczne dla Toola.

Skąd taki gust muzyczny?

– W domu ojciec słuchał Red Hot Chilli Peppers i AC/DC, zaś mama Pink Floyd i Dire Straits. Później przeglądając VHS-y ojca natknąłem się na nagrania z koncertów i tak poznałem Metallicę i tak to dalej jakoś samo szło z czasem poznaje się kolejne i kolejne. Jest to pewnego rodzaju uzależnienie. Mówię to dlatego, że ja bez słuchawek z domu nie wychodzę. Możemy o tej muzyce jeszcze rozmawiać i rozmawiać, ale to dzień staje się za krótki i nocy nie starczy.

Dziękuję Ci bardzo za rozmowę.

Rozmawiał Jan Klimczak

Pierwsze zerwane struny

Jak grać? Jaką kupić? Od czego zacząć? Ile to kosztuje? Te pytania zadaje każdy początkujący gitarzysta. Wiem z doświadczenia. Są to pytania na które trzeba udzielić nieraz niekomfortowej odpowiedzi, tak było w moim przypadku („To ESP nie nadaje się na pierwszą gitarę?? Jak to stały wydatek?” itd). Początki gry są niejako magiczne i bogate we wspomnienia. Mimo tego, że napiszę, o tym jak to ugryźć to wiem, iż każdy „gitarowy freak” uczy się na błędach. Jednak postaram się bardziej przystępnie wyrazić tu swoje poglądy na ten temat. Po pierwsze nie rzucamy się na głęboką wodę. Odpowiadamy sobie na pytanie w jakim charakterze chcemy grać tzn. Czy będę to robić regularnie, czy zamierzam grać w zespole lub praktykować samotnie, jaki ty muzyki chcę grać czy chcę grać dla siebie czy nagrywać i dzielić się tym ze znajomymi. Kiedy już odpowiemy sobie na te pytania możemy przejść dalej i chwycić już za tę gitarę klasyczną, albo akustyczną jednak polecałbym klasyczną ze względu na struny (klasyczna ma struny bardziej miękkie nylonowe struny, zaś akustyczna stalowe, co skutkuje bolesnymi obrażeniami na początku nauki). Przy zakupie gitary należy zwrócić na to z jakiego drewna wykonane są poszczególne jej części, jeśli jest to gitara o wartości poniżej 1000zł czy 500zł trzeba zwrócić uwagę na fakt czy gitara jest miękka czy twarda(tzn. ile trzeba włożyć siły by docisnąć strunę do progu jeśli jest to wartość ok. 300g/400g to wówczas mamy do czynienia z gitarą twardą czego nie polecam początkującym. Należy wyregulować gitarę. Ale o tym o wiele lepiej opowiedzą specjaliści prowadzący video poradniki na yt). Kiedy mamy już gitarę nie rzucamy się na granie harmonijnych wstawek Iron Maiden, czy Led Zeppelin. Zacznijmy od samego ustawienia dłoni, zaznajomienia się z instrumentem. „Titus” z Acid Drinkers mówi: ,,(…)najważniejsza jest prawa ręka, to jak ona pracuje. Lewa skraca tylko strunę(…)”. Zatem zacznijmy od krótkich ćwiczeń typu dwa uderzenia na każdą strunę po kolei itd. Później możemy zabrać się za pierwsze ćwiczenia typu pentatoniki np. pentatonika mollowa A, następnie podstawowe akordy np. E-moll , A-moll, E-dur, D-dur (tu polecam stronę teksty.wywrota.pl). Kiedy opanujemy już trzy akordy możemy zagrać pierwszą piosenkę która je zawiera.